Nieodzownym elementem każdego filmu jest muzyka. Zdarza się, że nawet jeśli film nie zachwyca, ale fonię ma świetną to i tak bilety na jego odsłonę zejdą jak świeże bułeczki. W odwrotnym przypadku na bank tak nie będzie.
To dzięki niej często przechodzą nas ciarki, lub wypełnia nas błogi spokój i uczucie rozluźnienia (np. w jakiejś romantycznej komedii). To ona potrafi nakłonić widza do przewidywania tego co będzie się dalej działo na ekranie, ponieważ zanim zobaczymy daną scenę, najpierw jesteśmy informowani dźwiękowo o tym co będziemy za chwilę odczuwać.
a Wy macie takie swoje muzyczne perełki?
Moją niewątpliwie jest soundtrack z filmu ,,Źródło'', który całkowicie został skomponowany przez jednego gościa- Clinta Mansell'a
Każdemu, kto nie widział polecam obejrzenie tego filmu, bo to jest dokładnie esencja mojego bloga i on na pewno wniesie coś nowego w jego życie.
Uwielbiam "Źródło", przepiękny film, fantastyczna muzyka! Clint skomponował także soundtrack do "Requiem for a dream". Osobiście polecam muzykę z filmu "August rush" :).
OdpowiedzUsuńUważam że muzyka "FIRMY" również we wspaniały sposób uświetniłaby niejeden film. Źródła nie oglądałem, może kiedyś ogarnę zaległości.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie masz rację co do treści muzycznej w filmach. Sam często po obejrzeniu filmów sięgam do informacji odnośnie wykonawców muzyki, która mnie niewątpliwie zainteresowała, często także słucham tej muzyki długo po obejrzeniu filmu. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://dopingwkulturystyce.blogspot.com/